Wołoska wreszcie otwarta
Remont 1200-metrowego odcinka trwał ponad rok
Ze znacznym opóźnieniem, ale jednak w końcu udało się otworzyć ulicę Wołoską w Warszawie. Planowane na koniec października prace potrwały miesiąc dłużej, ale od początku grudnia zaczęły normalnie funkcjonować obie jezdnie, a wszystkie autobusy i tramwaje mogły już wrócić do normalnego ruchu.
Zjazd do zajezdni Woronicza | Fot. Cezary Banasiak
Prace trwały od września 2014 r. gdy po 8 latach podjęto się dokończenia poszerzania ulicy Wołoskiej, od okolic szpitala MSWiA do ulicy Konstruktorskiej.
Rozpoczęty kilka lat wcześniej remont ominął ten mierzący 1,2 km kawałek tworząc dziwaczny przejazd z wielopasmowej trasy w wąskie "gardło", tuż przy bodaj dwóch najistotniejszych skrzyżowaniach - z ul. Woronicza i z ul. Racławicką. Przejezdność została częściowo przywrócona w pierwszej połowie października, ale dopiero na koniec listopada można było mówić o prawdziwej zmianie.
Jednym z celów przebudowy było bowiem poprawienie dojazdu do zagłębia korporacyjnego jakie mieści się przy ul. Domaniewskiej, czyli tzw. Mordoru. Korki jakie się tworzyły w okolicznych małych uliczkach były wielokrotnie oprotestowywane przez mieszkańców, uskarżających się na brak możliwości wyjazdu i dojazdu do domu w godzinach porannego i południowego szczytu, a także na wyjątkowo dokuczliwy smród spalin, „produkowany” przez setki samochodów, które każdego dnia usiłowały objeżdżać remontowaną ulicę Wołoską.
Wykonawca, hiszpańska firma Balzola, w ramach prac także wymienił i przesunął tory tramwajowe (z największym przedsięwzięciem inwestycji - rozbudowanym skrzyżowaniem przy zajezdni Woronicza), stworzył nowe ścieżki rowerowe, zatoki przystankowe i nowe chodniki. Całkowity koszt inwestycji wyniósł 82 mln zł.