Samoobsługa się nie sprawdziła
Na autostradzie A4 powrócą budki inkasentów
Mimo, iż zgodnie z definicją wszystko co samoobsługowe ma w zamierzeniu poprawiać szybkość pracy, po raz kolejny okazuje się, że teoria mija się z praktyką o kilometry. I to czasem o kilometry korków przy wzmożonym ruchu w sezonie wakacyjnym.
Warning: getimagesize(http://www.pgt.pl/img_ar/): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 403 Forbidden in /_art.php on line 110
Stalexport Autostrada Małopolska, która zarządza koncesyjnym odcinkiem autostrady A4, postanowiła usunąć samoobsługowe bramki na placach poboru opłat w Balicach i Mysłowicach, zastępując je kabinami inkasentów. Cała operacja ma zostać sfinalizowana w trybie ekspresowym (zamianą konfiguracji automatycznego pasa na manualny w Mysłowicach zakończyło się już w zeszłym tygodniu).
Samoobsługowa płatność jak się okazało, tylko pozornie była ułatwieniem i przyśpieszeniem, a raporty podliczające przepustowość i średnie czasy oczekiwania w kolejkach wykazały jak dalece teoria może się nie sprawdzać w rzeczywistości.
Kierowcy jeżdżący na trasie Kraków - Katowice wielokrotnie miewali problemy z użyciem kart płatniczych, a niektórzy - nie mogąc dokonać opłaty - usiłowali wycofywać się spod szlabanu, stwarzając ogromne zamieszanie, a nierzadko i zagrożenie dla pozostałych oczekujących lub właśnie podjeżdżających do kolejek.
Poprawa przepustowości ma tym większe znaczenie, iż Stalexport Autostrada Małopolska rozpoczął prace remontowe przy wymianie nawierzchni. Roboty mają potrwać do 2017 r. SAM, poza doraźnym przywróceniem budek inkasenckich, szykuje się do wdrożenia elektronicznego systemu poboru opłat, który ma być najlepszym i najoszczędniejszym rozwiązaniem.
W tym tygodniu trwają jeszcze prace na placu poboru opłat w Balicach i mają się skończyć przed poniedziałkiem.