Regularny odpoczynek poza kabiną ciężarówki
...to spory kłopot dla kierowcy
Francja jako pierwsza wytoczyła działa przeciw praktyce spędzania 45-godz. odpoczynku kierowców w kabinie ciężarówki - za złamanie prawa groziło nawet do 30 tys. euro grzywny oraz w najgorszym przypadku kara rocznego więzienia. Powodem wprowadzenia obostrzeń miało być zwalczanie nieuczciwej konkurencji.
Warning: getimagesize(http://www.pgt.pl/img_ar/): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 403 Forbidden in /_art.php on line 110
Oczywiście jednak wcale nie chodziło o tę "nieuczciwość", a wręcz przeciwnie - to tak naprawdę jakość i solidność pracy, a przy tym dobre warunki finansowe konkurentów, zaczęły mocno uwierać przewoźników francuskich. Z drugiej strony kierowcy znad Sekwany preferują krótkie dystanse, a sam system świadczeń i podatków nie sprzyja interesom tamtejszych przedsiębiorców, więc dość łatwo było odnaleźć się na francuskim rynku transportowcom z innych krajów. Niczego to jednak nie zmienia - za tak zwaną czterdziestkę piątkę aktualnie mogą grozić wysokie kary, a do grona państw kontrolujących spędzanie odpoczynków tygodniowych dołączyły też Niemcy, Belgia, Holandia, Anglia czy Włochy.
Mniej lub więcej. Przepis, który wprowadzał kary za spędzanie odpoczynków tygodniowych w kabinach pojazdów, we Francji obowiązuje już od 10 VII 2014 r. W większości spraw to przewoźnik był obarczany karą rzędu 1000-1500 euro. Ostatecznie jednak sankcja uznana została za zbyt niską i została mocno podniesiona, osiągając wartość do 30 tys. euro lub nawet roku pozbawienia wolności przedsiębiorcy.
Obecnie w praktyce kontrolnej wysokość kary waha się w granicach 2000-4000 euro, a kierowca nie ponosi odpowiedzialności za nieudanie się do hotelu na „45-kę” – mówi Łukasz Włoch, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK). By uchronić się od kar, kierowcy zaczęli stosować dwa rozwiązania problemu. Jednym z nich było „przerywanie odpoczynku” poprzez zarejestrowanie innych prac - tak zwanych „młotków” lub jazdy w historii danych na karcie kierowcy. Wówczas w czasie kontroli przeprowadzano analizę wcześniejszych odpoczynków i jeśli skrócony odpoczynek tygodniowy mógł być odbierany w danym tygodniu, nie powodowało to kary. W przypadku, gdy nie wolno było przerywać okresu odpoczynku, nakładana była kara nie za spędzanie odpoczynku w kabinie, ale za jego skrócenie, co finalnie zawsze było tańszym rozwiązaniem niż 2000 euro. Drugim sposobem było „symulowanie” odejścia od pojazdu w celu spędzenia czasu odpoczynku w hotelu/motelu. W tym celu kierowcy wyciągali karty cyfrowe z tachografów, by przerwać ciągłość zapisu odpoczynku tygodniowego, po okresie 45 godz. wprowadzali karty do tachografów i poprzez dokonanie wpisu manualnego na karcie okresu odpoczynku, tworzyli historię potwierdzającą, że nie było ich w pojeździe przez okres odpoczynku tygodniowego regularnego.
Dokument potwierdzenia. W początkowej fazie kontroli drogowych w Europie powyższe metody jakoś "zdawały egzamin", ale wkrótce we Francji kontrolerzy zaczęli wymagać dokumentu potwierdzającego obecność kierowcy w hotelu.
Tego typu praktyka służb kontrolnych jest jednak niezgodna z przepisami ogłoszonymi przez francuskie ministerstwo transportu. Według prawa kierowca nie musi posiadać żadnego dokumentu, który mógłby potwierdzić osobie kontrolującej, że w czasie odpoczynku tygodniowego przebywał on w miejscu innym niż kabina kierowcy. Powinien zostać „złapany na gorącym uczynku” i do inspektora należy obowiązek udowodnienia winy – wyjaśnia ekspert OCRK. Jednak francuscy kontrolujący, w sytuacji, gdy kierowca nie posiadał dokumentów potwierdzających nocleg poza kabiną, nakładali kary, tłumacząc, iż jest to „kaucja” na poczet przyszłej ewentualnej sankcji w przypadku, gdy przedsiębiorca nie dostarczy wskazanych dokumentów uwiarygadniających historię noclegu kierowcy.
Sposoby kierowców. Rozwiązaniem problemu dla części przedsiębiorców był wyjazd z kraju, w którym może dojść do ukarania za spędzanie regularnego odpoczynku tygodniowego w kabinie pojazdu, do państwa, które jeszcze nie wprowadziło swoich lokalnych przepisów sankcjonujących złamanie zasady art. 8 ust 8 rozporządzenia 561/2006. Często zdarzały się wyprawy na „45-ki” do Niemiec czy Włoch, by po upłynięciu odpoczynku wrócić do Francji. Jeżeli na karcie kierowcy widniał zapis „kraju zakończenia pracy i rozpoczęcia pracy” inny niż Republika Francuska, wówczas w czasie kontroli drogowych tamtejsi urzędnicy nie dociekali, gdzie kierowca spędzał odpoczynek 45-godzinny.
Przez długi czas to działało, ale gdy do grona krajów kontrolujących to naruszenie zaczęły dołączać kolejne: Niemcy, Belgia, Holandia, Włochy czy Anglia, znów ograniczono możliwości działania. Belgijskie służby kontrolne zaczęły wystawiać kary w wysokości 1800 euro, ale, gdy przewoźnik nie zgodził się z karą i skierował sprawę do sądu, wówczas w przypadku przegranej, grzywna może wynieść nawet 60 000 euro. Również Niemcy w maju 2017 r. potwierdziły stosowanie sankcji. Jednak uznano, że sprawiedliwiej będzie, gdy kierowca również otrzyma mandat w wysokości do 500 euro, a karę administracyjną celowaną w przewoźnika oszacowano na wartość bliską 1500 euro – dodaje Łukasz Włoch.
Nie tylko na gorącym uczynku. W pierwszej połowie 2018 roku praktyka służb kontrolnych ponownie się zmieniła. Zasada „na gorącym uczynku” rozszerzona została o sytuacje, w których kierowca przyznaje się w trakcie kontroli do noclegu w kabinie pojazdu za okres sięgający nawet 28 dni poprzedzających kontrolę. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce we Francji, gdzie kontrolujący zażądał od kierowcy okazania dokumentów potwierdzających jego obecność w hotelach w lutym oraz marcu 2018 r. w czasie odbierania 45-godz. odpoczynków, poza Francją.
Zgodnie z danymi z karty kierowcy tygodniowe odpoczynki regularne kierowca spędzał w Luksemburgu i w Holandii, niestety ani w chwili kontroli drogowej, ani w czasie postepowania administracyjnego nie przedstawiono „kwitów hotelowych”, a kaucja w wysokości 1500 euro została przekształcona w karę. Ten sam sposób postępowania, tj. kontrola okresu 28 dni (wstecz), znalazł uznanie wśród kontrolerów niemieckich i włoskich. Dla przykładu, za nieprzedstawienie dokumentu z hotelu potwierdzającego spędzanie poza pojazdem odpoczynku we Włoszech w okresie IX-X 2018 r., kierowca otrzymał mandat 275 euro, zaś przewoźnik 1575 euro.
Co zrobić? W świetle obowiązującego prawa nie wolno spędzać tygodniowych odpoczynków regularnych w kabinie pojazdu. Zawsze dobrze jest mieć przy sobie potwierdzenie noclegu spędzonego poza ciężarówką w innym kraju niż ten, w którym jest się zatrudnionym. Co za tym idzie karta kierowcy w takiej sytuacji każdorazowo powinna być poza tachografem.
Co zaś jeśli kierowca zaplanował prawidłowy skrócony odpoczynek tygodniowy, który mógł wykonać w kabinie pojazdu, a z przyczyn od niego niezależnych odbierał powyżej 45 godz.? Kierujący może wówczas przerwać go zdarzeniem innej pracy lub dyspozycji najpóźniej w 44 godzinie lub po odebraniu całego odpoczynku, wykonać wydruk i nanieść odpowiednią adnotację, usprawiedliwiającą jego pobyt w kabinie pojazdu – radzi ekspert OCRK.