Program budowy dróg do poprawy?
Wrześniowy projekt budzi wątpliwości nowej ekipy
Jak poinformował minister infrastruktury i budownictwa, Andrzej Adamczyk, będą prawdopodobnie zmiany w Programie Dróg Krajowych na lata 2014-2023, ogłoszonym przez poprzedni rząd we wrześniu br.
Warning: getimagesize(http://www.pgt.pl/img_ar/): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 403 Forbidden in /_art.php on line 110
Trzy miesiące temu rząd premier Ewy Kopacz przyjął projekt uchwały ws. Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.), w którym zapowiedziano powstanie 3,9 tys. km autostrad i dróg szybkiego ruchu oraz ponad 50 obwodnic. Wszystko miało kosztować ok. 107 mld zł (z czego 40 mld zł to dofinansowanie z funduszy UE).
Wśród inwestycji znalazły się m.in. autostrada A1 Pyrzowice - Częstochowa oraz A2 Warszawa - Mińsk Mazowiecki; droga ekspresowa S3 - Sulechów - Bolków; droga ekspresowa S5 - Wrocław - Poznań - Bydgoszcz - Nowe Marzy (A1); droga ekspresowa S6 - Szczecin - Gdańsk; droga ekspresowa S7 - Gdańsk - Płońsk oraz Warszawa-Kraków; droga ekspresowa S2 - Południowa Obwodnica Warszawy; droga ekspresowa S8 - Wrocław - Łódź - Warszawa - Białystok; droga ekspresowa S17 - Warszawa - Lublin; droga ekspresowa S19 - Lublin - Rzeszów.
Minister wypomniał jednak poprzedniej ekipie błędy w założeniach. Zwrócił uwagę, iż projekt programu był konsultowany społecznie w 2014 r., ale przyjęty przez rząd dopiero w ostatnim kwartale roku następnego. Nazwał program „kiełbasą wyborczą”. Jak podaje PAP, szef resortu infrastruktury i budownictwa, tłumaczył: W tym projekcie są zadania wycenione na 198 mld zł, zaś limit finansowy dla programu to 107 mld zł. Proste zasady arytmetyki podpowiadają, że nie można przejść do porządku dziennego nad tym programem, bo brakuje po prostu pieniędzy. Z takim produktem najtrudniej się rozprawić. Nie chcemy wyrzucać inwestycji niezbędnych, potrzebnych. Analizujemy program pod różnym kątem, chociażby możliwości obniżenia kosztów w realizacji konkretnych inwestycji. Zastanawiamy się czy w każdym przypadku musi to być na przykład droga ekspresowa, czy główna przyspieszona, bo każda z kategorii dróg ma inną cenę realizacji. Także zmiana ustawy Prawo zamówień publicznych powinna przynieść oszczędności.
Stąd też program jest analizowany nie pod kątem, co zostawić, co wyrzucić, bo przecież znalazło się w nim wiele inwestycji, które są niezbędne. Oczywiście należy je usystematyzować w kolejności potrzeb, przede wszystkim komunikacyjnych państwa, w kolejności zadań, których efektywność ekonomiczna jest największa, ale też w kolejności wynikającej chociażby z poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, ograniczenia liczby wypadków śmiertelnych, kolizji, różnorakich zdarzeń na drodze – dodał Adamczyk.