Nie taki diabeł straszny jak go malują?
Nowe rynki na kłopoty z embargo
Polscy przewoźnicy starają się jak mogą by złagodzić skutki embarga nałożonego przez Rosję na polskie produkty. Według prognoz wzrost krajowego eksportu w 2015 roku ma wynieść 10-13%, co daje dwukrotnie lepszy wynik niż w zeszłym roku.
Warning: getimagesize(http://www.pgt.pl/img_ar/): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 403 Forbidden in /_art.php on line 110
Problemy z eksportem na Wschód rekompensowane są docieraniem na nowe rynki zbytu, czasem bardzo egzotyczne jak np. Indonezja czy Kenia.
Afryka. Afryka to jeden z atrakcyjnych i względnie bliskich rynków. Dla przykładu Kenijczycy chcą importować polski cydr. Jak informował w kwietniu ambasador RP w Kenii pierwsze partie produktu już dotarły do Mombasy.
Przedsiębiorcy są żywo zainteresowani współpracą gospodarczą, bowiem Kenia to kraj posiadający ok. 40 mln mieszkańców, potencjał rynku jest zatem niezwykle duży.
Azja. Z drugiej strony świata po polskie jabłka ręce wyciągają Indonezyjczycy, a to tylko jeden z produktów, którymi zainteresowani są mieszkańcy Archipelagu Malajskiego. Kraj chce co najmniej dwukrotnie zwiększyć bilans wymiany handlowej między państwami, a Polska miałaby dostarczać m.in. produkty spożywcze i technologie.
Potwierdzeniem ogromnego potencjału eksportowego jest niedawne nawiązanie przez Polskę współpracy z Omanem. Kraje arabskie o ograniczonych możliwościach produkcji własnej żywności to szansa przede wszystkim dla polskiego sektora spożywczego, ale w dalszej perspektywie dla branż odzieżowej i kosmetycznej.
Ryzyko, ale i zyski. Wejście na nowe rynki wiąże się z ryzykiem, ale kusi obietnicą dobrych zysków. Natomiast europejska przestrzeń gospodarcza nie jest wcale tak bezpieczna, jak mogłoby się wydawać. Wymiana handlowa Unii robi się coraz ciaśniejsza, stale rośnie konkurencja, a możliwości rozwoju zwyczajnie zaczynają się kurczyć.
Ponadto w przypadku zamknięcia rynku dla producentów (np. w wyniku embarga lub nasycenia) negatywne efekty odczuwają również pośrednicy i dostawcy, co mocno dało się we znaki polskiej branży transportowej po nałożeniu przez Rosję embarga na polską żywność.
Nowe możliwości. Polskie firmy nadal wyróżniają się stosunkowo niskimi kosztami pracy, a nasze produkty od lat utrzymują wysoką jakość – dzięki temu dzisiaj jesteśmy liderem europejskiego transportu.
Istotne jest jednak by szukać kolejnych rynków zbytu i nie ograniczać się do odbiorcy w jednym kraju. Jak pokazała historia embarga rosyjskiego czy niemieckiej płacy minimalnej, dywersyfikacja odbiorców, czyli źródeł dochodu, jest niezbędna w biznesie, aby zachować płynność finansową – komentuje Bartosz Najman, prezes Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.